Jeden z bardziej charyzmatycznych zawodników Man TT i podobno przyszły prowadzący Top Gear wprowadził do powszechnego użycia pielęgnowaną przez siebie zasadę „5Ps” – Perfect Preparation Prevents Poor Performance – „dobitna dbałość o detale doprowadza do doskonałości”, albo bardziej dosłownie „doskonałe przygotowanie zapobiega kiepskim wynikom”. To credo rodem z wyścigów można swobodnie odnieść do jazdy motocyklami drogowymi, do naszych wycieczek i dojazdów.
„Przygotuj motocykl na nowy sezon”, powtarzane na każdym kroku przez ostatnie tygodnie, zbrzydło chyba wszystkim. Sprawdzanie baterii, ciśnienia w oponach, oleju czy napięcia łańcucha jest nudne. Niestety każdy wypad wymaga kilku chwil na odpowiednie przygotowanie. Takie wczesne zapoznanie się z motocyklem na pewno zachęci do częstszych wyjazdów i da radość z każdego przejechanego zakrętu.
Jeśli jednak nie masz ochoty przygotowywać sprzętu samemu, lub nie czujesz się na siłach żeby to zrobić, powierz swój motocykl wyspecjalizowanemu warsztatowi.
Kiedy uporamy się ze wszystkimi podstawowymi kwestiami warto przy temacie przygotowania motocykla pozostać trochę dłużej . Bez względu na to, czy jest to nasz kolejny sezon z tym samym motocyklem, czy w naszym garażu gości nowy nabytek, cel jest ten sam: chcemy się rozwijać, czerpać z jazdy jak najwięcej. Należy pamiętać, że motocykl wyjeżdżając z fabryki jest standaryzowany w swoich ustawieniach. Każdy z nas jest trochę inny, a inżynierowie tworząc konkretny motocykl muszą zdecydować się na pewne kompromisy w ustawieniach. Mówię tu o takich kwestiach jak wysokość siedzenia, odległość dźwigni od kierownicy, jej szerokość, tzw. twardość zawieszenia, itp. Na poziomie projektowania przyjmuje się, że statystyczny motocyklista ma około 175 cm wzrostu i waży 75 kg. Jeśli znacząco odbiegasz od tych wartości, motocykl nie będzie zachowywał się w sposób optymalny, a co za tym idzie, przyjemność z jazdy drastycznie spadnie.
Pamiętajmy więc o tym, żeby każdy nowy motocykl dopasować pod siebie. Koniecznie ustawcie odległość dźwigni, tak żeby można było nimi swobodnie operować, bez rozglądania się za nimi w trakcie jazy. Klamka hamulca ma się znaleźć pod naszymi palcami w momencie kiedy tylko pomyślimy o jej użyciu. Analogicznie z dźwignią zmiany biegów, hamulcem tylnego koła, sprzęgłem. Lusterka oczywiście mają pokazywać nam drogę za naszymi plecami w trakcie normalnej jazdy. Są tam po to, żebyśmy nie musieli się rozglądać na wszystkie strony.
Idąc tym tropem, możemy pomyśleć o modyfikacji wysokości motocykla. Osoby niespecjalnie rosłe niech rozejrzą się nad niższą kanapą lub specjalnym zestawem obniżającym motocykl. Siedząc na motocyklu musimy mieć możliwość swobodnego podparcia się po zatrzymaniu. Tym którym natura nie poskąpiła wzrostu, sugeruję mocniej ugiąć nogi i z radością spoglądać na innych z góry.
Kolejnym aspektem jest odpowiednie przygotowanie motocykla do przyjęcia balastu, czytaj „nas”. Bazowa sztywność zawieszenia powinna być inna dla osób ważących 70 kg i tych, którzy w motocyklowym wyposażeniu przechylają wskazania wagi poza 130 kg. Większość motocykli daje możliwość regulacji zawieszenia, jednak w przypadku dużych odstępstw i sporych oczekiwań pod względem osiągów rozejrzyjmy się za twardszymi sprężynami, dobierzmy do nich inny olej w zawieszeniu, tak żeby osiągnąć komfortowe ustawienia bazowe. Przy jeździe sportowej jest to dużo ważniejsze od sportowego wydechu czy innych dodatków wpływających na moc silnika.
Pamiętając o tych kilku zasadach będziemy mogli „skroić pod siebie”, a wtedy stanie się on bardziej przewidywalny i poprawią się jego możliwości, dzięki czemu będziecie mogli swobodniej poprawiać swoje umiejętności i poprawiać wrażenia z jazdy.
